Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

O śmierci na wesoło

Kapitalne: samiec beta i handel śmiercią. Na wesoło!

Czy można wesoło pisać o śmierci? Jak najbardziej. Udowadnia to Christopher Moore w swojej najnowszej, dziewiątej powieści „Brudna Robota".
 
Główny bohater, właściciel komisu Charlie Asher z San Francisco, to typowy samiec beta. Czyli kto? Jak wyjaśnia Moore: „gen samca przetrwał nie dzięki pokonywaniu przeciwności, lecz ich przewidywaniu i unikaniu. Kiedy samce alfa szły polować na mastodonty, samce beta umiały przewidzieć, że atakowanie wściekłego, włochatego buldożera za pomocą zaostrzonego patyka to lekka przesada, i zostawały w obozowisku, by pocieszać zrozpaczone wdowy". Mówiąc prościej: „to samce alfa rządzą światem, ale samce beta stanowią tryby, dzięki którym ta maszyna działa".

Charlie staje się trybikiem bardzo szczególnym, choć początkowo nawet o tym nie wie. Zaczyna się tragicznie: po urodzeniu córki żona Charliego umiera. W chwili śmierci widzi on przy niej nieznanego mężczyznę, który z kolei dziwi się, że ten również go dostrzega. Po pewnym czasie w obecności Charliego zaczynają umierać napotkane przypadkowo osoby. „Śmiercionośne" cechy zaczyna przejawiać także jego córka Sophie. Dość powiedzieć, że lepiej nie być w jej pobliżu, gdy wypowie słowo... „kotek".

Co się dzieje? Okazuje się, że Charlie został Handlarzem Śmierci, który musi na czas zabrać duszę wskazanego zmarłego zamkniętą w najdroższym mu przedmiocie, by następnie czekać cierpliwie, aż zgłosi się po nią właściwa osoba. Problem w tym, że siły ciemności odżywiają się duszami, polując na nie przy każdej nadarzającej się okazji.
 
Charlie, początkowo oszołomiony tym, co się dzieje, rzuca wyzwanie przeciwnikom i stara się ze wszystkich sił wykonać powierzone mu zadania, dbając jednocześnie o właściwe wychowanie córki.

Reklama