„Polityka” prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Pastelowa bomba atomowa

Recenzja książki: Mary Karr, „Klub Łgarzy”

materiały prasowe
Karr nie dłubie w swoich ranach śrubokrętem, tylko pędzelkiem z sobolowego futra, takim samym, jakim jej matka, niespełniona malarka, próbowała realizować swoje ambicje.

Czego można się spodziewać po książce zatytułowanej „Klub Łgarzy”? Okazało się, że bolesnej prawdy. A jednak czyta się tę książkę wyśmienicie. I nie jest to kwestia masochizmu, tylko otwartości na dobrą literaturę. Książka Karr przychodzi do nas z dużym, niemal 30-letnim poślizgiem. I dobrze, bo mądrzej będziemy ją czytali dziś niż w pierwszych latach transformacji, kiedy krzywda ludzka była tańsza niż dżinsy z bazaru. Zresztą opowieść Karr jest na swój sposób ponadczasowa. Z jednej strony osadzona w realiach Ameryki lat 60. zeszłego wieku, kiedy Karr dojrzewała. Ale równie dobrze dekoracje można by pominąć, a historia nadal by do nas mówiła. Kwestia mówienia jest ważnym elementem.

Mary Karr, Klub Łgarzy, przeł. Hanna Jankowska, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2023, s. 341

Polityka 46.2023 (3439) z dnia 07.11.2023; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Pastelowa bomba atomowa"
Reklama