Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Pieszczoty wszechświata

Popis maksymalnie zredukowanego języka.

Najnowszy zbiór wierszy Krzysztofa Jaworskiego z pewnością zaskoczy wielbicieli jego poezji. Autor daje w nim popis nie tylko maksymalnie zredukowanego języka, ale i kompozycyjnych możliwości. Wystarczy prześledzić koniec i początek książki, by zobaczyć na czym polega finezja i zaczepny pomysł na całość.

Zaczyna od pytań o dusze monet, które brzmią prowokacyjnie w świecie dość arystokratycznie podchodzącym do kwestii posiadania duszy: „Gdzie wędrują dusze monet?", po drodze zahacza o losy córek państwa Goebbelsów i daje serii żalów nad nimi oprawę Trenu Kochanowskiego: „Helga, Hilde, Holde, Hedda i Heide. / Gdzie się podziały? / Czyli w liczbę aniołków małych policzone? / Czyli do raju wzięte? Na wyspy szczęśliwe? / Gdzieśkolwiekż są, jeśliż są?", i na koniec książki trzykrotnie rozszerza perspektywę po to, by nie było wątpliwości, czym jesteśmy, jeśli jesteśmy: „Najdoskonalszą substancją jest woda. / Tylko ona mnie interesuje. / Myślę, że Bóg chciał stworzyć wodę. / Reszta, to kwestia zabrudzenia". Chodzi więc o to, by tak skomponowany zbiorek trafiał w czułe miejsca pobożnie ułożonego porządku kulturowo-filozoficznego. Na tym polega, jak sądzę, charakterystyczna „ciemna" ironia Dusz monet. Wzmacnia ją graficzna warstwa książki, uzupełniona rysunkami Dirka Poerschke z falującą, miękką kreską, przypominającą ekspresjonistyczne klimaty Muncha.

Oczywiście ten funeralny ton nie jest jedynym, jaki Jaworski proponuje. Nad całością unosi się jednak pesymistyczna aura, podglądane są stany bezwolności, apatii, bezruchu, które idą w parze z zapisem maksymalnie neutralnym, czystym, „wyzerowanym".

Reklama