Beto, Moco, Carlosa i Manu, klasowych odszczepieńców, dziś nazwalibyśmy pewnie przegrywami, ale w tym tkwi siła peruwiańskiego autora, że unika tak prostych etykiet. Ani nie usprawiedliwia swoich bohaterów, ani ich łatwo nie osądza. To nie są niewinni chłopcy, ale i w formule „młodzi z trudnych domów” się nie mieszczą. Chodzą do szkoły jezuitów, dokazują, hormony w nich buzują, a jedyna ich styczność z upragnionym seksem to zajęcia z wychowania seksualnego. Panna Pringlin, która je prowadzi, wyjątkowo działa im na nerwy. Niewinny żart na jednej z lekcji porusza lawinę wydarzeń i tak też rośnie napięcie w tej powieści. Fantazje o złu w końcu rodzą zło.
Santiago Roncagliolo, Noc szpilek, przeł. Tomasz Pindel, Wydawnictwo ArtRage, Warszawa 2024, s. 448