Zwłoki brutalnie zamordowanej dziewczyny zostają znalezione w wodach Jeziora Żywieckiego. Podejrzewany o zbrodnię chłopak znika, a prywatny detektyw Norbert Krzyż zostaje wynajęty przez jego rodziców – ma podejrzanego odnaleźć i udowodnić jego niewinność. Sprawa okazuje się jednak znacznie bardziej skomplikowana, jej korzenie tkwią w przeszłości Żywca, na dodatek wplątują się w nią kolejne osoby, w tym lokalny gangster, a policja – przedstawiana tu raczej bez sympatii, za to ze sporą dawką złośliwości („Dożyliśmy takich czasów, że teraz każdy młody policjant chce wyglądać, jakby grał u Vegi”) – potrafi przegapić nawet oczywiste poszlaki. Debiutancki kryminał Michała Zgajewskiego pozostawia wrażenie niedosytu.
Michał Zgajewski, Strażnik jeziora, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2024, s. 416