Książki

Ogród nieplewiony

Recenzja książki: Filip Łobodziński, „Filip Łobodziński?”

materiały prasowe
Kiedy się czyta tę książkę, to tak jakby się czytało kilka książek naraz.

‚‚Piszę tę książkę, bo chcę sam siebie lepiej poznać i zrozumieć w ramach pisarskiej autoterapii zajęciowej. Wywołuję z ciemni pamięci obraz siebie jako większego dziecka i początkującego nastolatka. Zaglądam »przez wrota z kości słoniowej w ów cudowny świat, co należał do nas, nim staliśmy się mądrzy i nieszczęśliwi«” – wyznaje twórca tej autobiografii (który własne nazwisko w tytule opatrzył znakiem zapytania: „Filip Łobodziński?”). W trakcie lektury łatwo się przekonać, że zawarty w powyższym cytacie obraz jest niepełny. Przede wszystkim autor-bohater nie pozostaje tu wyłącznie dzieckiem i „początkującym nastolatkiem”, sporo tu bowiem epizodów z późnej młodości i pełnej dojrzałości, sporo komentarzy wokół porównań dawnej, PRL-owskiej rzeczywistości z tą współczesną.

Filip Łobodziński, Filip Łobodziński?, Kosmos Kosmos, Warszawa 2024, s. 432

Polityka 18/19.2024 (3462) z dnia 23.04.2024; Afisz. Premiery; s. 144
Oryginalny tytuł tekstu: "Ogród nieplewiony"
Reklama