Co mają w sobie najlepsze powieści kryminalne, że „ludzie gotowi są zarywać noce i weekendy, byle dowiedzieć się, jak się dana opowieść skończy"? Na to pytanie odpowiada dwóch antropologów kultury, a zarazem miłośników kryminałów - Wojciech Józef Burszta i Mariusz Czubaj w książce „Krwawa setka".
Na pewno prócz wciągającej i perfekcyjnie skonstruowanej historii musi istnieć również charakterystyczny, zapadający w pamięć bohater. Autorzy piszą wręcz, że „dobry kryminał bez wyrazistych postaci nie istnieje". Do tego dochodzi jeszcze dbałość o szczegóły opisywanych zdarzeń. W kryminałach jednak nie chodzi jedynie o odpowiedź na pytanie, kto zabił, gdyż są one, „niezależnie od funkcji rozrywkowej, formami wglądu w kulturę i życie społeczne". Wystarczy wspomnieć książkę Henninga Mankella „Morderca bez twarzy", która - wydana na początku lat 90. - wywołała w Szwecji debatę m.in. nad postawą jej mieszkańców wobec coraz liczniej przybywających imigrantów.
Kiedy w ogóle możemy mówić o powieści kryminalnej? Trudno o jednoznaczną jej definicję, gdyż istnieje wiele odmian gatunku (np. detective story, crime story czy thriller). Autorzy proponują jednak szerokie rozumienie tejże literatury: „z kryminałem mamy do czynienia wtedy, gdy zbrodnia (przestępstwo) oraz akt wykrywania są nieodzowne dla powieściowego sensu i interpretacji utworu". Dlatego np. „Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego kryminałem nie jest, ale „American Psycho" Breta Eastona Ellisa już tak.
Ale to nie charakterystyka powieści kryminalnej i zamieszczony rys historyczny gatunku sprawiają, że „Krwawa setka" zasługuje na uwagę.