Miała to być opowieść z ducha „Nigdy w życiu!”, kultowej książki Grocholi o sztuce wyzwolenia, odpuszczania i miłości, nasz rodzimy odpowiednik „Pod słońcem Toskanii”. Wiki faktycznie ma temperament Judyty i jej humor, jest w zbliżonym wieku, ale mentalnie zatrzymała się nieco w czasie. Mamy tu Polskę popandemiczną. Bohaterka nie może przeżyć, że Piotruś, jej ukochany syn, dwudziestoparolatek, wyprowadził się z domu, zamieszkał z kobietą i, co gorsza, zamierza się ożenić. To ją skłania do rozmyślań o przeszłości, o początkach małżeństwa z Pawłem, ale i o własnym dzieciństwie. Wiki ma skłonności do dygresji, jak to sama określa: wiecznie wpada w „tryb katarynkowy”.
Katarzyna Grochola, Wyluzuj, kobieto!, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024, s. 288