Wściekły monolog Elfriede Jelinek ma konkretne źródło, a mianowicie śledztwo podatkowe, które toczyło się w sprawie noblistki w Bawarii. Były przeszukania domu i konfiskata osobistych papierów. Chodziło o udowodnienie oszustwa i spłatę długu wobec państwa niemieckiego. Śledztwo umorzono, ale wściekłość została i ona jest glebą tego tekstu, w który Jelinek wplata swoją historię rodzinną i żydowskich przodków. Wszystko to jest mową skierowaną do państwa. I tu należą się brawa dla tłumaczki, która przez ten szalony bieg skojarzeń i zapętleń prowadzi nas pewną ręką, wydobywając i absurd, i humor tych wywodów. „Państwo jest władzą, nie ma już zębów, ale kiedy widzi kogoś, kto mu nie smakuje, natychmiast wyciąga szczękę ze szklanki i wsadza ją sobie, żeby móc pożreć każdego, kogo zechce”.
Elfriede Jelinek, Dane odosobowe, przeł. Agnieszka Kowaluk, W.A.B., Warszawa 2024, s. 256