Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Komisarze i juchciarze

Recenzja książki: Ryszard Ćwirlej, „Na trwogę bije dzwon”

materiały prasowe
Klimat retro, humor zacny, historia zawiła, ale węzeł zagadek rozplątuje się przyjemnie.

Ryszard Ćwirlej rozpoczyna nowy cykl, w zamyśle „wojenny”, co dziś brzmi dwuznacznie i pobudza całkiem racjonalny lęk. Jednak twórcy kryminałów do lęków odwoływać się wolno, a nawet wypada. W Poznaniu pod koniec lat 30. XX w. już czuć, że zanosi się na dramat, pamięć Wielkiej Wojny też jeszcze nie zgasła. W cieniu dużych zdarzeń czai się pospolite zło. Dobroduszny szkolny woźny (w regionie zwany pedlem), weteran bez ręki, który załapał się do pracy w okolicznej wiosce, znajduje ciało swojego pracodawcy i jego bliskich. Miejsce zbrodni jest upiorne, motyw – oczywiście nieznany. Sprawę ma wyjaśnić ze swoimi ludźmi nadkomisarz Antoni Fischer, bohater nowej serii Ćwirleja, przysłany na prowincję do pomocy. Pełnokrwista z niego postać, człowiek czynu, gotów popędzić do akcji w pidżamie.

Ryszard Ćwirlej, Na trwogę bije dzwon, Agora, Warszawa 2024, s. 352

Polityka 45.2024 (3488) z dnia 29.10.2024; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Komisarze i juchciarze"
Reklama