Książki

Morderstwo z serialem w tle

Nagrywa i donosi na komendę!

Cholernik, gangrena, łotr, ostatnia wredota – takich archaicznych wyzwisk używają bohaterzy kryminału „Nie zabijać pająków” Ireny Matuszkiewicz („Agencja złamanych serc”, „Gry nie tylko miłosne”). Wymierające słownictwo moglibyśmy jednak umieścić po stronie superlatywów. Matuszkiewicz napisała kryminał kobiecy – to gatunek, który ma wprawdzie tradycję w polskiej prozie popularnej (Joanna Chmielewska), ale ostatnimi czasy ma się nie najlepiej.

Czytając „Nie zabijać pająków” mamy wrażenie poruszania się po planie polskiego familijnego serialu. Dzielnicowy Maczek to brat bliźniak sympatycznego, ale mało rozgarniętego strachajły z „Rodziny zastępczej”. Obserwujemy znany z seriali rozkwit drobnej przedsiębiorczości, tęsknotę związaną z emigracją członka rodziny, miłość kalekiej dziewczynki. Choć brak tu sentymentalizmu, bo Matuszkiewicz jest znakomitą humorystką. To humor ciepły, przyjazny, familijny – rzeklibyśmy, obyczajowy – jak z lepszego serialu właśnie.

Sam kryminał jest bezbłędnie uknuty, choć toczy się powolnym (serialowym) rytmem. Matuszkiewicz fachowo, z zacięciem socjologa, odmalowuje życie kamienicy w małym miasteczku. To istna analiza społeczna, dodajmy – jakby sprzed lat, rodem z peerelowskich bloków: wszyscy na siebie nadają i radośnie się inwigilują. Każdy realizuje własny styl życia, za nic mając sobie (odmienne) ideały sąsiadów. Przedstawicieli tej małej społeczności widzimy w krzywym zwierciadle – opowiada nam o nich wredna, zawzięta Pająkowska, żona denata znalezionego w pobliskim lasku z zabawkowymi rogami nadzianymi na głowę.

Matuszkiewicz sprawnie rozgrywa pomysł, zgodnie z którym motyw mają wszyscy, a cała okolica syczy od domysłów. Plus za świetną kreację Pająkowskich – pary jęczybuł, która zadręcza wszystkich swoimi obsesjami, wytrwale nagrywa, pstryka zdjęcia (piesek bez kagańca!) i donosi na komendę. Choć myślę, że analogia z obecną sytuacją w Polsce jest przypadkowa – większość z nas zna z autopsji chimery uciążliwych sąsiadów.

 
Irena Matuszkiewicz, Nie zabijać pająków, W.A.B., Warszawa 2007, s. 280
 

  

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną