Autorka umieściła część akcji swojej powieści w bibliotece na długo, zanim ten nurt stał się modny – to jej debiutancka książka z 2011 r., z osobna wypada więc docenić przenikliwość. Ucieczka w literaturę to punkt wyjścia tej historii, ucieczka w ogóle – to jej główny motyw. Dziesięcioletni Ian jest „nad wiek dojrzały”, ale nieposkromiony. Wszyscy wkoło się upierają, że jest gejem. Z rodzicami włącznie. Matka przezornie układa listę książek i tematów niewskazanych. Są tu i Harry Potter, i Roald Dahl (znów: przenikliwość). Ale narratorka i główna bohaterka na tyle dobrze chłopca wyczuwa i zna, że zawiera z nim pakt i przemyca mu książki, które go naprawdę interesują.
Rebecca Makkai, Nie ma przed czym uciekać, przeł. Rafał Lisowski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2025, s. 360