Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Niemieckie podwórze

Pozbawiona wielkich słów powieść o starości.

Inka Parei, rocznik 1967, to niemiecka pisarka, której powieść „Czym była ciemność” (jeszcze przed publikacją wyróżniona nagrodą imienia Ingeborg Bachmann), sugeruje, że mamy do czynienia z piórem dużej klasy. Bohaterem jest sędziwy mieszkaniec ponurej frankfurckiej kamienicy, nieoczekiwanie zapisanej mu w spadku przez zupełnie nieznanego człowieka.

Początek utrzymanej w fantasmagorycznej tonacji książki zdaje się zapowiadać rozgrywkę w stylu „Okna na podwórze” Hitchcocka. Akcja toczy się w trakcie gorącej niemieckiej jesieni 1977 r., a wszystkie ślady doprowadzają bohatera do przekonania, że stał się mimowolnym świadkiem uwięzienia, a może i morderstwa, którego ofiarą padł jeden z poszukiwanych przez policję terrorystów z Frakcji Czerwonej Armii. Jednak książka nieoczekiwanie zmienia bieg, a bohater zostaje skonfrontowany z wypieranym wcześniej koszmarem II wojny (brał udział w niemieckiej ofensywie na ZSRR, a później służył jako strażnik w obozie jenieckim gdzieś w Polsce).

Książka Parei to pozbawiona wielkich słów powieść o starości, utraconej szansie na miłość i bezmiernym żalu, który nie znajduje ujścia. Trudno nie zauważyć, że czytana w Polsce jesienią 2007 ma także swój wymiar polityczny – zaprzecza lansowanej przez niektórych polityków tezie o uśpieniu niemieckich sumień. Skoro Niemcy mają utalentowanych czterdziestoletnich pisarzy, którzy z podobnym taktem i zmysłem moralnym wracają do wojennej przeszłości – nie swojej przecież, ale swych ojców i dziadków – to nie jest chyba z nimi aż tak źle?
 

Inka Parei, Czym była ciemność, przeł. Romuald Szoka, Warszawa 2007, Prószyński i S-ka, s. 112
 

  

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną