"Wszystkie fotografie oddają wiernie rzeczywistość, ale żadna nie jest prawdziwa" - mawiał Richard Avedon, amerykański mistrz portretu. Fotografie zawarte w albumie "Portrety Astrid Lindgren", wybrane kadry z życia najbardziej popularnej pisarki szwedzkiej (1907-2002), literackiej mamy dzieci z Bullerbyn, Emila ze Smalandii, Karlssona z dachu i innych - pokaźnej gromadki bohaterów, których skłonni jesteśmy w chwili roztargnienia uznać za prawdziwych przyjaciół z dzieciństwa - wiernie odwzorowują rzeczywistość, ale są nie tylko nieprawdziwe - one kłamią w żywe oczy. Kłamią jednak pięknie i z klasą.
Oszukują o wczesnych latach Lindgren - ukazując kilkoro zadziwionych lub wystraszonych obecnością aparatu fotograficznego dzieci, potomstwo Samuela Augusta z Sevedstorp i Hanny z Hult, w strojach z epoki, nie oddając jednak atmosfery szalonego dzieciństwa, które pisarka wspominała: "I bawiliśmy się, bawili i bawili, że to aż dziwne, żeśmy się nie zabawili na śmierć. Łaziliśmy jak małpy po drzewach i po dachu domu, na strychu skakaliśmy ze stosów desek na siano, tak że aż jęczało nam w brzuchu, wciskaliśmy się w niebezpieczne tunele w wielkich zsypiskach trocin, pływaliśmy w rzece na długo przedtem, zanim naprawdę nauczyliśmy się pływać."Przestawiając aranżowane mieszczańskie sceny rodzajowe z pierwszej połowy XX wieku, fotografie kłamią też - ponosząc winę przemilczenia - o pospiesznym wyjeździe Lindgren z rodzinnego, szczęśliwego Näs, o nieślubnym dziecku, którego, podobnie jak urodzoną później Karin, "kochała tak, że aż trzeszczało", ale które na kilka lat trafiło do rodziny zastępczej. Milczą o trudnych latach w Sztokholmie (stąd słabość pisarki do "Głodu" Hamsuna), o małżeństwie bez miłości, śmierci męża, a potem o odejściu syna.
Szczęśliwie jednak dla czytelnika to kłamstwa, których autorzy albumu - przyjaciele, zaufani współpracownicy lub wyznawcy twórczości Astrid z Vimmerby (Forsell - znakomity fotograf, Erséus i Strömstedt - jej uznani biografowie) nie starali się całkiem zataić (sama Lindgren niechętnie wypowiadała się na tematy osobiste), podsuwając tropy - urywki wspomnień pisarki i członków jej rodziny.