„Polityka”. Pilnujemy władzy, służymy czytelnikom.

Prenumerata roczna taniej o 20%

OK, pokaż ofertę
Książki

Gra w słowa

Recenzja książki: Vladimir Nabokov, Ada albo Żar

Biografia intelektualna autora 'Lolity'

Niewiarygodne, że Roland Barthes w swoich „Fragmentach dyskursu miłosnego” (1977) ani razu nie nawiązał do książki „Ada albo Żar” Vladimira Nabokova, która ukazała się osiem lat wcześniej. Co więcej, tylko nieznajomością tej powieści można wytłumaczyć fakt, że Barthes zdecydował się na swój esej, splatający literaturę z erotyką, język jako system z językiem – narzędziem pieszczoty. Nabokov zrobił to bowiem w sposób głębszy i mniej jednoznaczny.

Trzeba lubić autora „Lolity”, by polubić go jeszcze bardziej; zdania wielokrotnie – ma się wrażenie – nieskończenie złożone, nabite przymiotnikami, eksplodujące kalamburem, raz rozkochane w sobie, to znów wewnętrznie skłócone, podważające własną wiarygodność. Oszałamiają skoki Nabokova po rejestrach mowy; wypasa się czytelnika na łąkach liryzmu, zanurza w potoku potoczności, wreszcie zapędza do encyklopedii. I ten narrator wszechwiedzący, czuły jak sam Bóg: „nasi kochankowie”, „nasze dzieci”. Tymi kochankami są Ada i Van, kuzynostwo, którego żarliwa namiętność trwa z przerwami od czasu spotkania w sielskiej posiadłości Ardis, gdy mieli po kilkanaście lat, aż po ich późną starość w Stanach Zjednoczonych. „Ada...” jest jednak czymś więcej niż studium czułości i pożądania, to kronika rodzinna Nabokova, jego biografia intelektualna, traktat filozoficzny i panorama socjokulturowa. Książki są tu nie mniej ważne niż ludzie, cytaty z innych utworów, mniej lub bardziej jawne, wrastają w tkankę tej powieści.

Jest wreszcie „Ada…” wielkim i udanym eksperymentem literackim, pokazującym, że język to rozciągliwa smycz, która zarazem daje wolność i ją ogranicza; nie potrafimy stwierdzić, kiedy słowa bohaterów należą do nich, a kiedy wciska im je w usta konwencja kulturowa, ba – powieściopisarska. Ostatnia książka Nabokova jest hołdem złożonym mowie. Mimo rozpiętości czasowej i geograficznej opisanych w niej zdarzeń stanowi, paradoksalnie, wzorcowy przykład jedności miejsca, czasu i akcji. Czas i akcja łączą się w czasowniku, rzeczowniki zaś pozorują rzeczywistość. Ada i Van śnią o słowach, grają w słowa, kochają się w słowach. Współżyć to zanurzać się w żywiole mowy. Nabokov przeciwstawia w „Adzie...” krainę Terra – symbolizującej doczesność, Demonii. Terra to wieczność albo język. Dopóki nie jest świadom siebie.

Vladimir Nabokov, Ada albo Żar, przeł. Leszek Engelking, MUZA SA, Warszawa 2009, s. 848 

Polityka 15.2009 (2700) z dnia 11.04.2009; Kultura; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra w słowa"
Reklama

Czytaj także

Ludzie i style

„Jestem na skraju i mam ochotę palnąć sobie w łeb”. Jak być rodzicem i się nie wypalić

O skali problemu niech świadczy fakt, że w Niemczech zyskują popularność kliniki, gdzie w ramach wypoczynku, zwanego Kur, rodzice mogą zadbać o swoje potrzeby zdrowotne.

Joanna Tracewicz
08.06.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną