Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Nazaretański kryminał

Recenzja książki: Eduardo Mendoza, Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa

Apokryf jako żart literacki

Słynna trylogia – „Przygody fryzjera damskiego”, „Sekret hiszpańskiej pensjonarki” i „Oliwkowy labirynt” – skutecznie zaszczepiła nam humor i literackie szaleństwa Eduardo Mendozy. W nowej powieści „Niezwykła podróż Pomponiusza Flatusa” ten humor nie jest, niestety, już tak obezwładniający ani absurdalny. Tym razem Mendoza proponuje nam literacki żart innego rodzaju, a mianowicie rodzaj apokryfu, w którym bawi się językiem biblijnym, homeryckimi metaforami i obficie cytuje starożytnych autorów. Jego opowieść kojarzy się nieodparcie z „Żywotem Briana” Monthy Pytona, z obrazem Galilei, w której toczyły się całkiem współczesne polityczne spory.

U Mendozy do Nazaretu przybywa rzymski obywatel, domorosły filozof i naukowiec Pomponiusz Flatus. Błądził po obrzeżach cesarstwa w poszukiwaniu wody o cudownych właściwościach, ale nabawił się tylko obfitych gazów. Do miasta trafia bez grosza i z miejsca wplątuje się w tajemniczą intrygę związaną ze śmiercią szanowanego obywatela. Rozwiązanie tej zagadki proponuje mu mały Jezus, syn cieśli Józefa, którego skazano za to morderstwo na ukrzyżowanie. Pomponiusz powoli odkrywa (przez przypadek, a nie dzięki swoim zdolnościom), że wszystko przedstawia się inaczej: synowie nie są synami, martwy znika z grobu, greccy bogowie istnieją naprawdę, a konkubina to nie gąbka w łaźni. W tej opowieści Jezus – rozgarnięty chłopiec marzący o poślubieniu w przyszłości córki nierządnicy – nie jest postacią pierwszoplanową. Ważniejsza jest panorama Nazaretu, tygla, gdzie spotykają się: Grek, kapłanka bogini Isztar, religijni Żydzi i racjonalni Rzymianie, którzy nagminnie kupują ziemię.

Polityka 17.2009 (2702) z dnia 25.04.2009; Kultura; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Nazaretański kryminał"
Reklama