Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

"Czerwone maki..."

Recenzja książki: Zbigniew Wawer, Monte Cassino. Walki 2 Korpusu Polskiego

O ważnej rocznicy, która przeszła u nas bez echa

Aż dziw bierze, jak skromna jest literatura historyczna poświęcona najważniejszej bitwie, czy raczej - bitwom w kampanii włoskiej 1944 r., czyli tym o Monte Cassino blokujące drogę do Rzymu. Autor przyjmuje bowiem za historiografią brytyjską podział na cztery bitwy: pierwszą - od 12 stycznia do 12 lutego; drugą od 15 do 18 lutego; trzecią - od 15 do 26 marca i czwartą od 11 maja do 4 czerwca 1944 r. Trzy pierwsze zakończyły się porażkami, czwarta prowadzona przez 2 Korpus Polski - sukcesem.

Na bitwie o Monte Cassino od początku wycisnęła swe piętno polityka. Motywy polityczne bowiem zadecydowały, że generał Anders przyjął propozycję gen. Leesa przeprowadzenia kolejnego ataku na Monte Cassino. Szef sztabu 2 Korpusu płk Kazimierz Wiśniowski wspomina, że - zastanawiając się - gen. Anders mówił: „Jeśli zdobędziemy Monte Cassino, a zdobyć je musimy, wysuniemy sprawę polską - obecnie tak tłamszoną - na czoło zagadnień świata i damy rządowi polskiemu nowy atut w obronie naszych praw."

Później, w PRL, o Monte Cassino najpierw w ogóle nie wolno było pisać, co na zasadzie zakazanego owocu tylko wzmogło legendę, a później przeciwnie - władze włączały bitwę do polskiej tradycji narodowej, w oczach wielu zawłaszczając ten symbol.

W tym roku minęła 65 rocznica bitwy, zdawkowo jedynie zauważona przez media zajęte eurowyborami. Kolejny już raz polityka położyła swój cień.

Zbigniew Wawer od lat zajmujący się historią wojskowości, w tym również jej popularyzowaniem, był dobrze przygotowany do podjęcia naukowej monografii Bitwy. Jest znany z rzetelności, solidności i odpowiedzialności za słowo. Skrupulatnie wykorzystał liczne źródła i napisał godną uznania książkę. Nie unika spraw konfliktowych, jak choćby sporu pomiędzy gen. Andersem a Wodzem Naczelnym, gen.

Reklama