Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Pożegnanie z Aleksandrią

Recenzja książki: Andre Aciman, Wyjście z Egiptu

Saga rodzinna

Okładka wspaniałej powieści Andre Acimana „Wyjście z Egiptu” może czytelnika nieco zmylić: chłopcy w czymś w rodzaju pasiaka uczepieni tramwaju. Tymczasem rzecz dzieje się daleko od Europy, bo w Aleksandrii, opowiada o Żydach sefardyjskich i nie ma tak tragicznego końca jak inne historie żydowskie. Chociaż i im nie oszczędzono prześladowań – najpierw musieli wyjechać z Konstantynopola, a potem już w latach 60. wygnano ich z Egiptu. „Historia lubi się powtarzać” – mówi jedna z ciotek głównego bohatera. Światek aleksandryjskich Żydów oglądany oczami chłopca jest tajemniczy, tak jak świat dorosłych, ale przede wszystkim jest wielojęzyczny – w domu mówi się po turecku, grecku, francusku i w ladino, czyli w sefardyjskim jidysz.

Mieszają się języki i wyznania: chłopiec razem ze swoją perską opiekunką zaratustrianką i nauczycielem Włochem kupują narodową potrawę egipską od sprzedawcy, który okazuje się Koptem. Ta saga rodzinna mniej jest nostalgiczna, a bardziej przesycona humorem. Począwszy od skomplikowanych kwestii tożsamościowych: członkowie rodziny czują się bowiem Francuzami, Włochami, Turkami, a w ostatnim rzędzie dopiero Żydami. Wuj Willi jednocześnie sympatyzuje z Mussolinim i jest brytyjskim szpiegiem. Łączy ich tradycja, ale ona też ma wiele odmian. Pewnego dnia wybucha wielka awantura, kobiety w kuchni wymyślają sobie w trzech językach, a poszło im o przepis na konfiturę, którą jada się w Pesach.

W jednej gałęzi rodziny od pokoleń dodawano do niej suszone śliwki, a w drugiej – robiło się ją tylko z rodzynek i daktyli.

Polityka 36.2009 (2721) z dnia 05.09.2009; Kultura; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Pożegnanie z Aleksandrią"
Reklama