Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Wrażliwy jak Buldog

Recenzja płyty: Buldog, "Chrystus miasta"

materiały prasowe
Przy takiej energii muzycznej Tuwim staje się wieszczem, a Staff rockowym wizjonerem

Kiedy cztery lata temu ukazała się płyta Buldoga „Płyta”, zespół ten potraktowano jako kolejny eksperyment Kazika Staszewskiego. Nic dziwnego, wszak Kazik był w nim wokalistą, a pomysłodawcą przedsięwzięcia menedżer Kultu Piotr Wieteska. „Płyta” przeszła bez większego echa. I oto teraz mamy album odnowionego Buldoga z Tomaszem Kłaptoczem w roli wokalisty oraz tekstami Tuwima, Staffa i Barańczaka.

Poza tytułową piosenką bliską muzycznej estetyce Kultu cała reszta zawartości płyty „Chrystus miasta” będzie dla słuchaczy sporą niespodzianką. Kłaptocz śpiewa jak anioł, Wieteska sprawdza się znakomicie w roli basisty, wszystko brzmi donośnie i dynamicznie. Nie jest to już żadne połączenie punku z funkiem, jak pisano o Buldogu dawniej, ale wyrafinowana mieszanka rozmaitych podgatunków rocka z domieszką mocnego reggae. No i poezja: przy takiej energii muzycznej Tuwim staje się wieszczem, a Staff rockowym wizjonerem – zupełnie inaczej niż na szkolnych lekcjach polskiego.

Buldog, Chrystus miasta, Buldog

Polityka 28.2010 (2764) z dnia 10.07.2010; Kultura; s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Wrażliwy jak Buldog"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Sprawa Iwony Wieczorek wraca na Netflixie. I nadal budzi wielkie zainteresowanie

„Sprawa Iwony Wieczorek” szybko stała się hitem Netflixa. Nie kusi widza fałszywą obietnicą, iż znajdzie odpowiedzi na kluczowe pytania. Po serial na pewno obowiązkowo powinna sięgnąć policja.

Ryszarda Socha
16.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną