Elvis Presley, Viva Elvis, Sony Music 2010
Presley nie żyje od 33 lat i wciąż zarabia! Zarabia nie tylko na swoją bliższą i dalszą rodzinę, ale też przysparza dochodów sporej grupie nieznajomych, w tym słynnemu zespołowi Cirque du Soleil. Wzorem niegdysiejszego spektaklu „Love”, poświęconego muzyce The Beatles, CdS przedstawił w Las Vegas widowisko zatytułowane „Viva Elvis”. Pokazali w nim karierę piosenkarza – od rockandrollowych początków, poprzez okres „filmowy”, aż do słynnych występów właśnie w Las Vegas. Muzyka towarzysząca widowisku to oczywiście piosenki Presleya, ale nie w tej formie, jaką od lat znamy z płyt. Wybrane do spektaklu utwory zostały dokumentnie poprzerabiane, a także – przepraszam za wyrażenia – przemiksowane, zascratchowane, przesamplowane i przemaglowane tak, aby nikt nie miał wątpliwości, że mamy 2010 r. Dla jednych to totalne świętokradztwo, dla innych atrakcyjny i nowatorski face lifting klasycznych piosenek Króla. Moja ocena to wygodna średnia między potępieniem a zachwytem. Tym bardziej że to nie pełne dzieło Cirque du Soleil, a tylko dźwięk.