Muzyka

Trzy Korony po 30 latach

Recenzja płyty: Krzysztof Klenczon, "(Nie) przejdziemy do historii"

materiały prasowe
Dodatkową atrakcją płyty są dwie wcześniej niepublikowane piosenki.

W kwietniu minęło 30 lat od tragicznej śmierci wielkiej gwiazdy polskiego big-beatu Krzysztofa Klenczona. Klenczon największe sukcesy odnosił w Polsce w latach 60. i 70. z zespołami Czerwone Gitary i Trzy Korony. Czterdzieści kilka lat w muzyce rozrywkowej to cała epoka, ale słuchając współcześnie nagrywających młodych polskich zespołów, takich jak Nerwowe Wakacje czy Muzyka Końca Lata, można dojść do wniosku, że dawne gitarowe przeboje z drugiej połowy ubiegłego wieku nadal mogą być inspiracją dla dzisiejszej grającej młodzieży. Z tym większą przyjemnością słucha się niedawno wydanej płyty Krzysztofa Klenczona „(Nie) przejdziemy do historii”.

Nie ma tu, co prawda, jego wielkich czerwonogitarowych szlagierów, ale są największe hity z okresu zespołu Trzy Korony, z „Beaufortem” i „Portem” na czele. Wszystkie nagrania, bardzo porządnie wyczyszczone i odświeżone, mimo upływu czasu brzmią naprawdę dobrze. Dodatkową atrakcją płyty są dwie wcześniej niepublikowane piosenki: „Droga pełna słońca” i „Popatrz prawdzie w oczy”. Ta druga została stworzona na bazie zachowanej starej taśmy z nagranym wokalem Klenczona z 1972 r., czyli prawdziwy rarytas.

Krzysztof Klenczon, (Nie) przejdziemy do historii, Polskie Radio

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Afisz. Premiery; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Trzy Korony po 30 latach"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną