Muzyka

Tak daleko, tak blisko

Recenzja płyty: Babadag, "Babadag"

materiały prasowe
Imponujące jest to, że w tym pozbawionym granic stylistycznych świecie można dziś łączyć wątki aż tak różne i nie popadać w tani eklektyzm.

Imponująca zeszłoroczna półka z nowymi polskimi płytami powiększyła się tuż przed świętami o album grupy Babadag, a właściwie multiinstrumentalistki i wokalistki Oli Bilińskiej i wspomagającego ją superskładu muzyków.

Maciej Cieślak (Ścianka), Szymon Tarkowski (Pustki) i rewelacyjny perkusista Hubert Zemler świetnie realizują wizję liderki. Już nazwa grupy – zaczerpnięta z tytułu książki Stasiuka – sugeruje podróż. Ale któż by się spodziewał, że dostaniemy coś z przecięcia muzyki dalekiego Zachodu, z nawiązaniami do folkowych pieśni amerykańskich i perkusyjnych brzmień z Karaibów, i całkiem bliskiego Wschodu – z echem naszej muzyki ludowej, przybranej elegancką formułą muzyki alternatywnej. Imponujące jest to, że w tym pozbawionym granic stylistycznych świecie można dziś łączyć wątki aż tak różne i nie popadać w tani eklektyzm.

Babadag, Babadag, Lado ABC

Polityka 02.2013 (2890) z dnia 08.01.2013; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Tak daleko, tak blisko"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną