Suity, orszaki, dworaki
Recenzja płyty: Władysław Kłosiewicz, "Couperin, Pièces de Clavecin"
Boks ukazuje się z datą 2012, ale premierę ma w styczniu, ponieważ jego wejście związane jest z dwiema rocznicami: 280-leciem śmierci kompozytora i 300 rocznicą wydania pierwszej księgi jego dzieł klawesynowych. Wyszły ich cztery, a w nich 26 suit (zwanych przez Couperina ordres) o różnej liczbie części, od czterech do 23. Suity te składają się z tańców, ale nie tylko: z czasem coraz więcej pojawia się w nich portretów postaci i sytuacji. Orszaki, wiatraki, wystrojone panny, siostrzyczki zakonne, satyr z koźlimi kopytkami, zakochany słowik, prawnicy i pijacy – każdy mógł znaleźć się pod pędzlem tego malarza dźwiękowego, którego twórczość Ewa Obniska, autorka omówienia w książeczce, porównuje do malarstwa Watteau.
Przeurocze, czułe i ciepłe, czasem ironiczne, częściej liryczne miniaturki znalazły we Władysławie Kłosiewiczu, jednym z naszych czołowych klawesynistów, odtwórcę idealnego. Wczuwa się on wspaniale w klimat tych dzieł, technikę ma nieskazitelną, a fantazję niespożytą. Na początku roku mamy już jedno z bezsprzecznie najważniejszych jego fonograficznych wydarzeń.
Władysław Kłosiewicz, Couperin, Pièces de Clavecin, Polskie Radio 2012