Muzyka

Blok dźwiękowy

Recenzja płyty: Różni wykonawcy, „Białoszewski do słuchu”

materiały prasowe
Archiwalne nagrania w postaci odrestaurowanej.

Magnetofon towarzyszył Mironowi Białoszewskiemu z przerwami od 1965 r. do śmierci. Rejestrował czytane przez siebie teksty, a słuchanie było z punktu widzenia działań tego autora czynnością nie mniej ważną niż czytanie. Czteroczęściowe wydawnictwo „Białoszewski do słuchu” prezentuje dziś te archiwalne nagrania w postaci odrestaurowanej i z podziałem na kategorie (wiersze, kabaret, teatr i blok – w tym ostatnim chodzi o dźwiękową wersję „Chamowa”). Do tego mamy jeszcze różne wariacje i interpretacje zapisków dźwiękowych Białoszewskiego. Marcin Staniszewski i Patryk Zakrocki przedstawili ciekawe, skomplikowane brzmieniowo słuchowiska, próbujące wpisać się w świat jego literatury. Jazzowy duet Mikrokolektyw nagrał zestaw swobodnych, improwizowanych impresji na temat „wierszy dźwiękowych”. Nie wyprowadzają w żadnym momencie Białoszewskiego z jego przedziwnego świata, pełnego obsesji i fascynacji codziennością (co zrobił niedawno mniej udany „Pamiętnik z powstania warszawskiego” w muzycznej interpretacji Mateusza Pospieszalskiego). Pokazują go za to trochę jako polski odpowiednik Williama Burroughsa – artystę dźwiękowego i literata zarazem.

 

Różni wykonawcy, Białoszewski do słuchu, tomy I–IV, Bołt Records

Polityka 15.2014 (2953) z dnia 08.04.2014; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Blok dźwiękowy"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną