Pięć utworów po dziewięciu latach oczekiwania – nie daje to duetowi Skapel dużej wydajności. Ale skuteczność niezłą, bo krótki zestaw zatytułowany „Simple” dobrze reprezentuje naszą eksportową markę: to znów nowoczesna muzyka klubowa – choć raczej do chilloutu niż na główną salę taneczną – zszyta z zestawianych na zasadzie kolażu brzmień starego jazzu. W tej wersji wydaje się nieco cięższa rytmicznie i lekko uproszczona w porównaniu z rewelacyjną płytą „Skalpel”, wydaną dekadę temu. Słychać tym razem także solowe doświadczenia Marcina Cichego i Igora Pudło, obu członków duetu. Dalej popisują się szóstym zmysłem w dziedzinie muzycznego „wytnij i wklej”, zachowując jednak pełną rozpoznawalność od pierwszych dźwięków. A tytułowy utwór płyty ucieszy wszystkich miłośników poprzednich nagrań Skalpela. Dla mnie ciekawy jest przede wszystkim „Soundtrack” – długa kompozycja, w której dwaj wrocławianie popisują się talentem do tworzenia subtelnej narracji filmowej – pod tym względem stanowią wciąż niewykorzystany potencjał.
Skalpel, Simple, Plug Audio