Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Kanciasty Kisiel

Recenzja płyty: Magdalena Lisak, „Stefan Kisielewski. Utwory fortepianowe”

materiały prasowe
Kisiel jako kompozytor był taki jak w życiu – przekorny, ironiczny, kanciasty.

Gdy trzy lata temu obchodzono stulecie jego urodzin i 20-lecie śmierci, żałowano, że tak mało jest nagrań jego muzyki, która w porównaniu z działalnością publicystyczną znalazła się na drugim planie. Teraz mamy nową płytę ze wszystkimi zachowanymi utworami Stefana Kisielewskiego na fortepian solo. Zachowanymi, bo większość przedwojennych spłonęła w Powstaniu Warszawskim; jedyny, chyba najpopularniejszy – „Danse vive” z 1939 r. – został odtworzony przez jego wykonawcę, pianistę i kompozytora Lecha Miklaszewskiego. Ten sarkastyczny, wirtuozowski taniec, w którym słychać echa muzyki Strawińskiego i Prokofiewa, a zarazem swojskiego krakowiaka, dziś można odbierać jako taniec na wulkanie. Kisielewski przez całe życie pozostał wierny jednej stylistyce – neoklasycyzmowi, z szacunkiem dla Bacha i stylu barokowego, z zamiłowaniem do kanciastych rytmów i motorycznego pędu, z przymrużeniem oka, jak najdalej od wszelkiego nadęcia. Magdalena Lisak, kiedyś z sukcesem na konkursie chopinowskim (w 1995 r.), dziś związana z Akademią Muzyczną w Katowicach i specjalizująca się w muzyce XX i XXI w., trafnie oddaje charakter tych utworów.

 

Magdalena Lisak, Stefan Kisielewski. Utwory fortepianowe, CD Accord/Universal

Polityka 31.2014 (2969) z dnia 29.07.2014; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Kanciasty Kisiel"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną