Bo cóż mogło skłonić do nagrania tych trzech utworów słoweńską grupę Laibach, znanych prowokatorów korzystających – nie wszyscy zauważali tu zjadliwą ironię – z estetyki komunistycznej i nazistowskiej? Gdyby szukać ironii, powiedzielibyśmy, że słabość do hitlerowskich mundurów, które przywdziewali w walce powstańcy. Gdyby szukać dziury w całym – że to siła zamówienia naszego Narodowego Centrum Kultury. Skromne wydawnictwo broni jednak niezwykły talent Laibacha – wspartego siłami duetu Silence – do nagrywania nowych wersji ogranych muzycznych motywów. Szeroka publiczność zna to z ich wersji „One Vision” Queen czy „Live Is Life” grupy Opus. Tutaj usłyszy zaskakująco popową wizję „Warszawskich dzieci” z wplecionym fragmentem preludium Chopina, następnie wręcz urokliwą, najlepszą na płycie przeróbkę żydowskiej pieśni powstańczej „Zog Nit Keyn Mol”. Na koniec zaś „Mach Dir Nichts Daraus”, skomponowany w tym samym czasie niemiecki szlagier, dziwnie melancholijny jednak i oddalony w czasie w porównaniu z nowocześnie brzmiącą i beztroską pieśnią Dobrowolskiego i Panufnika. Pojawiające się już głosy niezrozumienia potwierdzają, że to dalej autorska wizja grupy Laibach – ciekawa, zaskakująca i niejednoznaczna.
Laibach, 1 VIII 1944 Warszawa, Narodowe Centrum Kultury