Muzyka

I znowu coś innego

Recenzja płyty: Lao Che, „Dzieciom”

materiały prasowe
Słucha się tego dobrze, choć po wysłuchaniu całości lęgnie się w głowie niepokojące pytanie – co dalej? Czy pomysłów nie zabraknie?

Ten zespół wybrał bardzo ciekawą, ale też niebywale ryzykowną drogę twórczą. Kolejne płyty eksplorują coraz to nowe obszary muzyczne i merytoryczne. Właściwie nic nie powinno nas zdziwić, bo Lao Che z tą samą swobodą potrafi wykorzystywać antyestetykę punkową, elementy folku, jak i idiom religijnej pieśni. Album „Dzieciom” to jeszcze jeden krok w tę samą stronę, choć tym razem tak zwany „koncept” nie jest równie czytelny i wyrazisty jak w przypadku „Powstania Warszawskiego” czy „Gospelu”. Spięty, wraz z kolegami i zaproszonymi do nagrania gośćmi (m.in. z zespołów Pink Freud i Kwadrofonik), zabawia się taką niby do dzieci adresowaną dydaktyką, ubraną niekiedy w kostium bajki zwierzęcej, pod którą jednak kryje się całkiem dorosłe przerażenie dzisiejszym światem. Teksty zaiste intrygują, podobnie zresztą jak muzyka, tym razem stylistycznie zróżnicowana, bo mamy tu i trochę etno à la Beirut, i trochę mocnego bigbandowego brzmienia, i trochę rocka. Słucha się tego dobrze, choć po wysłuchaniu całości lęgnie się w głowie niepokojące pytanie – co dalej? Czy pomysłów nie zabraknie?

Lao Che, Dzieciom, Mystic

Polityka 11.2015 (3000) z dnia 10.03.2015; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "I znowu coś innego"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Ranking najlepszych galerii według „Polityki”. Są spadki i wzloty. Korona zostaje w stolicy

W naszym publikowanym co dwa lata rankingu najlepszych muzeów i galerii sporo zmian. Są wzloty, ale jeszcze częściej gwałtowne pikowania.

Piotr Sarzyński
11.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną