Muzyka

Mitch & Mistrz

Recenzja płyty: Zbigniew Wodecki with Mitch&Mitch Orchestra and Choir, „1976: A Space Odyssey”

materiały prasowe
Czasy orkiestrowego popu, w którym celowała polska scena w latach 70., nie całkiem jednak odeszły.

Wydali mi się dziwni, ale umieli grać – mówił Zbigniew Wodecki o grupie Mitch&Mitch na łamach POLITYKI dwa lata temu. Jego współpraca z warszawskim zespołem, który rozrósł się przy tej okazji do rozmiarów sporej orkiestry, z sekcją smyczkową i chórkiem, zaczęła się jeszcze wcześniej. Był koncert w Trójce, później duży występ na Off Festivalu, wreszcie rejestracja koncertowa dla radiowej Dwójki, która dziś wreszcie trafia na płytę w wersji audio i wideo. Pomysł jest taki, że mistrzowie zgrywy akompaniują Wodeckiemu w dość wiernie odtworzonych piosenkach z jego zapomnianej debiutanckiej płyty z 1976 r., która po latach okazuje się jedną z bardziej błyskotliwych krajowych odpowiedzi na nurt easy listening z okolic Burta Bacharacha, misternie zaaranżowaną i ponadczasową.

Zbigniew Wodecki with Mitch&Mitch Orchestra and Choir, 1976: A Space Odyssey (CD+DVD), Lado ABC

Polityka 22.2015 (3011) z dnia 26.05.2015; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Mitch & Mistrz"
Reklama