Swoje umiejętności jako gitarzysta szlifował pod okiem doświadczonych mistrzów gatunku, takich jak Mark Hummel czy Kim Wilson. Upragniony moment wejścia na drogę solowej kariery nastąpił dziesięć lat temu. W 1996 r. ukazała się nagrana przez Rusty’ego dla słynnej wytwórni Black Top płyta „Sittin‘&Waitin‘”.
Dzisiaj mamy możliwość spotkać się z czwartym już albumem tego artysty – „Zinnfidelity”. Rusty nadal czuje się bluesmanem, ale jego zainteresowania najwyraźniej oscylują też wokół klasycznego brzmienia soulowego z wykorzystaniem sekcji instrumentów dętych. Nie boi się też wypadów w okolice reggae („Put Your Hand In Mine”).
Miłośnikom klasycznego bluesa może to nieco przeszkadzać, ale trudno odmówić artyście prawa do poszukiwań.
Rusty Zinn, Zinnfidelity, vol. 1, Bad Daddy 2005