Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Górecki razy siedem

Recenzja płyty: Henryk Górecki, „A Nonesuch Retrospective”

materiały prasowe
Od kontemplacji do dzikości – taka jest fascynująca wciąż muzyka Góreckiego.

W zeszłym roku minęło pięć lat od śmierci jednego z najwybitniejszych naszych twórców przełomu wieków. Na tę okazję firma Nonesuch, której (obok wydawnictwa Boosey&Hawkes, inspiratora serii) można zawdzięczać promocję tych dzieł na cały świat, przygotowała siedmiopłytowy album retrospektywny z komentarzami wybitnych brytyjskich muzykologów, znawców twórczości Henryka Góreckiego: prof. Adriana Thomasa i nieżyjącego już Davida Drew. Ukazał się z poślizgiem – w styczniu, bo czekano na nowość: płytę z rejestracją prapremierowego wykonania IV Symfonii „Tansman Epizody” z Londynu pod batutą Andrzeja Boreyki. Na album składają się wydane wcześniej przez Nonesuch płyty, które swego czasu były przebojami. Przede wszystkim III Symfonia – to właśnie owo kanoniczne nagranie Dawn Upshaw z London Sinfoniettą (może nas bawić jej polska wymowa, ale głos artystki w pełni oddaje treść utworu) sprawiło, że w 1992 r. świat oszalał na punkcie Góreckiego. Wielką popularność zdobyły też nagrania Kronos Quartet: I i II Kwartetu (1992) oraz III Kwartetu (2006 r.). Mamy tu również inne ważne utwory: „Lerchenmusik”, „Małe requiem dla pewnej polki”, Koncert klawesynowy, „Good night”, a jedna z płyt poświęcona jest utworom chóralnym, nagranym przez polonijny chór Lira Singers z Chicago w tamtejszym kościele, którego pogłos wzmacnia szczególny kontemplacyjny nastrój tych pieśni. Od kontemplacji do dzikości – taka jest fascynująca wciąż muzyka Góreckiego.

Henryk Górecki, A Nonesuch Retrospective, Nonesuch

Polityka 8.2016 (3047) z dnia 16.02.2016; Afisz. Premiery; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Górecki razy siedem"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną