Muzyka

Niebo w uszach

Są momenty niebywale wzruszające, może nawet przesadnie dla kogoś o mniej lirycznej wrażliwości (vide: „A gdybyśmy nigdy się nie spotkali”), są nawiązania do wcześniejszych dokonań („Czułe miejsce [Bosa 2005]”), jest dużo ciepłej, subtelnej muzyki z typowym dla Anny Marii słowiańskim klimatem, ale też z dobrym wyczuciem łagodnego jazzu.

Świetnie wypadają instrumentaliści, zwłaszcza Marek Napiórkowski i jego gitary, czy Henryk Miśkiewicz nie tylko na saksofonie, ale i na klarnecie i akordeonie. Ten album magnetycznie zmusza do słuchania, a raczej wsłuchania się, bo wiele tu subtelności, które mogą umknąć przy odbiorze mniej uważnym. Bardzo to wszystko dźwiękowo smakowite i słuchać można wiele razy po kolei.

Anna Maria Jopek, Niebo, Uniwersal

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Ranking najlepszych galerii według „Polityki”. Są spadki i wzloty. Korona zostaje w stolicy

W naszym publikowanym co dwa lata rankingu najlepszych muzeów i galerii sporo zmian. Są wzloty, ale jeszcze częściej gwałtowne pikowania.

Piotr Sarzyński
11.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną