Muzyka

Trochę Tex, trochę Mex

Recenzja płyty: Carrie Rodriguez, „Lola”

materiały prasowe
Pięknie wykonany i zaaranżowany zestaw 12 utworów – zarówno oryginalnych kompozycji artystki, jak i piosenek meksykańskich autorów.

Kolejna w szeregu niezliczonej liczby wykonań wersja słynnej kompozycji Alberto Domíngueza „Perfidia” otwiera najnowszą płytę Carrie Rodriguez, zatytułowaną „Lola”. Urodzona w Teksasie mandolinistka, skrzypaczka i wokalistka ma już na koncie kilka solowych albumów utrzymanych w stylu country czy też, jak to się różnicuje, „alternatywnego country”. W istocie rzeczy „Lola” to nie tyle country, co po prostu pięknie wykonany i zaaranżowany zestaw 12 utworów – zarówno oryginalnych kompozycji artystki, jak i piosenek meksykańskich autorów.

Carrie Rodriguez, Lola, Luz Records

Polityka 13.2016 (3052) z dnia 22.03.2016; Afisz. Premiery; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Trochę Tex, trochę Mex"
Reklama