Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Dancing i horror

Recenzja płyty: Ballady i Romanse, „Córki dancingu”

materiały prasowe
Całość jawi się intrygująco.

Od razu trzeba powiedzieć, że to nie jest ścieżka dźwiękowa tak chwalonego przez krytykę filmu Agnieszki Smoczyńskiej. Owszem, piosenki te same, ale (i to jest ważne) nie takie same. Basia i Zuza Wrońskie, autorki tekstów i muzyki, dokonały odpowiedniego wyboru, a potem, już z udziałem producenta Marcina Macuka, przearanżowały całość i wykonały wszystko na nowo. No i mamy ciekawą fuzję znanej już estetyki Ballad i Romansów (vide „Łóżko”, „Policjantka”) z taneczną elektroniką oraz nawiązaniami do polo-dance’u z czasów PRL („Daj mi tę noc”, „Byłaś serca biciem” – w obu przypadkach z dużą ingerencją twórczą sióstr Wrońskich). Całość jawi się intrygująco.

Ballady i Romanse, Córki dancingu, ART2

Polityka 24.2016 (3063) z dnia 07.06.2016; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Dancing i horror"
Reklama