Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Debiut trochę lepszy

Recenzja płyty: No Sinner, „Old Habits Die Hard”

materiały prasowe
Głos Coleen Rennison nadal brzmi bardzo atrakcyjnie, zespół akompaniuje fachowo i z animuszem.

Mniej więcej dwa lata temu chwaliłem w tym miejscu album „Boo Hoo Hoo”, debiut pochodzącej z Vancouver grupy No Sinner. Centralną postacią zespołu była, i jest nadal, obdarzona mocnym, lekko chropawym głosem, aktorka i wokalistka Coleen Rennison. Z zainteresowaniem czekałem więc na kolejną propozycję grupy. Pod koniec maja pojawiła się płyta „Old Habits Die Hard”. Głos Coleen Rennison nadal brzmi bardzo atrakcyjnie, zespół akompaniuje fachowo i z animuszem. Piosenki zróżnicowane – od dynamicznego otwarcia „All Woman”, przez rockandrollowe, taneczne „Saturday Night”, po nieco refleksyjną balladę „Hollow”.

No Sinner, Old Habits Die Hard, Provogue

Polityka 30.2016 (3069) z dnia 19.07.2016; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Debiut trochę lepszy"
Reklama