Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Muzyka

Burdon bez granic

◊ ◊ ◊ ◊ ◊

Jeszcze nie nasłuchaliśmy się koncertowego albumu z Aten z jesieni ubiegłego roku, a już mamy premierę studyjnej płyty „Soul of a Man”. Czternaście kawałków, dokładnie takich, jakich można się po Burdonie spodziewać, czyli kombinacja bluesa i rocka z domieszką muzyki gospel czy nawet folk.

Słuchając tej płyty nie można się zorientować, że wokalista osiągnął już ustawowy wiek emerytalny (65), ponieważ brzmi tak świeżo i mocno, jakby dopiero rozstał się z Animalsami i ruszał na solowy podbój świata. Warto również docenić konsekwencję artysty, który nie przejmuje się obowiązującymi modami i od ponad czterdziestu lat postępuje tak, jak dyktuje mu dusza, a nie menedżerowie i księgowi.

To bardzo dobra płyta, zarówno dla wiernych dawnych fanów, jak i dla tych, którzy dopiero teraz próbują się zorientować, o co w prawdziwym rocku chodzi.

Eric Burdon, Soul of a Man, SPV 2006

Reklama

Czytaj także

Kultura

Znachor 3.0. Potrzebowaliśmy nowej wersji tego hitu wszech czasów

W ponurych czasach potrzebujemy pozytywnych opowieści, tłumaczą twórcy nowej ekranizacji „Znachora”, polskiego melodramatu wszech czasów, przywołując dwie poprzednie, z 1937 i 1982 r. Efekt jest bezpretensjonalny i wzrusza.

Aneta Kyzioł
26.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną