Muzyka

Metal z Las Vegas

Recenzja płyty: Five Finger Death Punch, „And Justice for None”

materiały prasowe
Głównymi atutami metalowców z Las Vegas są utwory bombardujące słuchacza dźwiękami dalekimi od kojących.

Dla nieprzygotowanego słuchacza pierwsze spotkanie z płytą „And Justice for None” zespołu Five Finger Death Punch może być trudnym do wytrzymania ciosem w splot słoneczny. Już na początku atakuje nas agresywna piosenka „Fake”, w której na pierwszy plan wysuwają się wulgaryzmy tekstu, będące zresztą nieuniknioną częścią obowiązującego sztafażu thrash metalu i pokrewnych podgatunków. Kiedy już trochę oswoimy się ze słowną i muzyczną agresją propozycji FFDP, odkryjemy w niej nie tylko muzykę, ale też melodię i, o dziwo, nastrój, jak choćby w bardzo dobrym utworze „Blue on Black” czy zaskakującym spokojem i brzmieniem akustycznej gitary „I Refuse”. Nie zmienia to faktu, że głównymi atutami metalowców z Las Vegas są utwory bombardujące słuchacza dźwiękami dalekimi od kojących. Słuchanie „And Justice for None” to satysfakcja dla odbiorców nieco już zaprawionych w metalowych bojach.

Five Finger Death Punch, And Justice for None, Prospect Park

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Metal z Las Vegas"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną