Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Między frazami

Recenzja płyty: Pejzaż, „Ostatni dzień lata”

materiały prasowe
Ile emocji da się wykrzesać, pracując na pętlach, samplach ze starych winyli i w towarzystwie maszyn, pokazuje najlepiej Bartosz Kruczyński.

Ile emocji da się wykrzesać, pracując na pętlach, samplach ze starych winyli i w towarzystwie maszyn, pokazuje najlepiej Bartosz Kruczyński. Znamy go ze świetnego albumu duetu Ptaki „Przelot”, który kolażowo ogrywał wątki z polskich piosenek pop z czasów późnego PRL. Gdzieś między frazami wyłapywał charakterystyczną melancholię epoki. Zawierał leniwą, przyjemną muzykę, a zarazem niósł opowieść o czasach przeniesioną w jakichś monosylabach. Nie inaczej jest z „Ostatnim dniem lata”, nagrywanym pod szyldem Pejzaż i również sięgającym po stare nagrania (są tu bardzo znane głosy, ale nie chcę nikomu psuć przyjemności ich odgadywania). 

Pejzaż, Ostatni dzień lata, Astigmatic

Polityka 29.2018 (3169) z dnia 17.07.2018; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Między frazami"
Reklama