Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Całkiem wyjątkowy

Recenzja płyty: Dawid Podsiadło, „Małomiasteczkowy”

materiały prasowe
Jeśli szybka kariera bywa rodzajem kredytu, to Dawid Podsiadło spłacił ostatnią ratę, jest wolny i może robić to, co chce.

Kiedy ostatnio mieliśmy płytę pop, o której wszyscy rozmawiają tak jak o superpopularnym filmie? Można odpowiedzieć, że w czasach „Kleru” to trudne. Ale kiedy w takim razie mieliśmy ostatnio sześciosylabowy przebój lata? A tekst tytułowej piosenki „Małomiasteczkowy” zbudowany wokół kontrastu między polską lokalnością i centrum to wstęp do całego zestawu dziesięciu utworów, wyłącznie polskojęzycznych (jeśli wliczać nieartykułowany „Cantate Tutti”). Podszytych podobnym dystansem do centrali („Marudzę jak miastowa młodzież”), odsłaniających mocniej kameralne uczuciowe dylematy młodego wykonawcy, wcześnie rzuconego na odcinek, gdzie oczekuje się raczej cierpień za miliony („Nie robię zdjęć, podpiszę tobie płyt/Nie mogę zmieścić historii waszych żyć” – reaguje w „Trofeach”, niezłej, mądrej konkurencji dla opowieści o gwiazdorstwie z płyty Taconafide). 

Dawid Podsiadło, Małomiasteczkowy, Sony

Polityka 42.2018 (3182) z dnia 16.10.2018; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Całkiem wyjątkowy"
Reklama