Legendy się nie ocenia, legendy się nie recenzuje, bo już dawno zrobili to inni. Ale słuchać warto, bo szczególnie młodsze pokolenia na pytanie, jakie zna piosenki Rolling Stonesów, jest w stanie wymienić zaledwie kilka tytułów z ogromnego dorobku legendy. Najnowsza kompilacja stonesowych nagrań, „Honk”, może więc stanowić atrakcyjną propozycję właśnie dla młodszych słuchaczy. Przystępnie wyceniony, trzypłytowy album pozwala mniej zaawansowanym rockfanom poszerzyć wiedzę o repertuarze Jaggera i jego kolegów. Jest to, siłą rzeczy, zestawienie wybiórcze. Nie znajdziemy tu najwcześniejszych nagrań Stonesów z okresu lat 60. „Honk” startuje mniej więcej od albumu „Sticky Fingers”, czyli od roku 1971. Pierwsze dwie płyty zawierają 36 tytułów uświadamiających odbiorcy, że The Rolling Stones z tego okresu to nie tylko „Brown Sugar” czy „Angie”. Tę potężną dawkę fantastycznych nagrań studyjnych uzupełnia dysk nr 3 z wyborem współcześnie dokonanych wersji koncertowych, dających pojęcie, jak rewelacyjnie brzmią Stonesi również poza studiem.
The Rolling Stones, Honk, Polydor
Ocena 5,5/6