Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Petty na autostradzie

◊ ◊ ◊ ◊

A jednak, kiedy słucha się tych piosenek ze wspaniałą „Saving Grace” na czele, przychodzi błogie wrażenie satysfakcji. Proste akustyczno-gitarowe aranżacje mają duży ładunek energii, głos Petty’ego brzmi zaś, jakby był młodszy o co najmniej dwie dekady.

Płyta nazywa się stosownie (po polsku byłoby – kompan z autostrady), bo rzeczywiście łatwo sobie przy niej wyobrazić płynną jazdę po bezkresach. Jest to faktycznie muzyka drogi – rytmiczna, melodyjna, spokojna, ale też ekstatyczna, niepozwalająca rozproszyć uwagi. Petty, swego czasu obwołany następcą Dylana (grywał z nim wielokrotnie m.in. w supergrupie Travelling Wilburys), wciąż jeszcze pozostaje pod jego wpływem, choć nie ulega kwestii, że teraz sam dla siebie jest wzorem.

Zwyczajnie robi swoje – jedzie dalej nie rozglądając się na boki.

Tom Petty, Highway Companion, Warner

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną