Muzyka

Przepływy gatunkowe

Recenzja płyty: Jazzpospolita, „Przypływ”

materiały prasowe
Robienie muzyki jazzowej dla fanów rocka idzie nam w Polsce nieźle.

I wbrew pozorom nie ma w tym określeniu niczego poniżającego, bo odnajdywanie na nowo balansu pomiędzy jazzem a zmieniającą się brzmieniowo muzyką gitarową (w tym wypadku – bardziej postrockiem) – którą kwartetowi Jazzpospolita udawało się już uchwycić – to zabawa całkiem poważna. Zwiększa szanse u publiczności i liczbę dostępnych scen festiwalowych. Tylko z mediami gorzej – nie będzie z tego okładki „Teraz Rocka” ani „Jazz Forum”. Choć na tej trudnej płycie, nagranej w trakcie reform składu Jazzpospolitej, znalazłbym potencjalnego bohatera – to, co w „Przedwiośniu” robi nowy gitarzysta Łukasz Borowicki, wydaje mi się godne wzmianek po obu stronach. W tym zapowiadającym płytę utworze cały skład osiąga znów rodzaj równowagi pomiędzy romantyczną melancholią (której na całym albumie zdarza się prowadzić na manowce – najgorzej jest we „Wszystkich barwach”) a nowoczesną energią. Słychać tu świeższe inspiracje – choćby formacją Floating Points. A ten skład ewidentnie potrzebuje zasilania nowymi pomysłami brzmieniowymi, bo z obudowaniem ich w melodyjne kompozycje sobie poradzi.

Jazzpospolita, Przypływ, Audio Cave

Polityka 8.2020 (3249) z dnia 18.02.2020; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Przepływy gatunkowe"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
28.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną