Piękne, smutne, bywa, że i przerażające. I jest to podróż ważna jak najważniejsze w życiu książki.
Można powiedzieć, że jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Zwłaszcza fani Wojtka Waglewskiego. Wiemy, że jego muzyka potrafi być krzykiem i medytacją, alarmem i ukojeniem. Ale od kilku lat, kiedy Wojtek gra z synami, to, co dawniej było metaforą odległych skojarzeń, staje się metonimią. I tak jest z tą płytą zatytułowaną tak, że spodziewamy się jakiegoś muzycznego wykładu indiańsko-szamańskiego. I trochę tego jest, choć przecież nie tylko tego. „Duchy ludzi i zwierząt” są bowiem płytą niejednolitą i gęstą od sensów oraz wywoływanych wrażeń.
Waglewski Fisz Emade, Duchy ludzi i zwierząt, Art2 Music/Mystic Production
Polityka
41.2020
(3282) z dnia 06.10.2020;
Afisz. Premiery;
s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Duchologia"