Jeszcze porządnie nie obeschła farba drukarska poprzedniej recenzji płyty Williego Nelsona, a tu już mamy do czynienia z nowym zestawem jego piosenek. Tym razem jest to album zatytułowany „That’s Life” i nawiązuje do płyty „My Way” z 2018 r., która była hołdem złożonym Frankowi Sinatrze. Nelson nie próbuje nawet kopiować słynnego poprzednika. Nie ma tu wielkich bigbandowych aranżacji, jest po prostu Nelson, jego muzycy i chwilami jakieś dęciaki wzbogacające nieco brzmienie. Odnosi się wrażenie, że całość powstała niemal mimochodem.
Willie Nelson, That’s Life, Legacy