Trudno o bardziej niepotrzebną płytę.
Tegoroczne nagrody Grammy pokazały, że w muzyce pop rządzą dziś wokalistki. Kanadyjczyk Justin Bieber, który zdążył z cudownego nastolatka stać się dorosłym (27 lat) szansonistą, pozostaje więc w mniejszości. Płyta „Justice” pokazuje go jako zagubionego między gatunkami – wciąż czarującego delikatnym, chłopięcym falsetem, ale też na modłę R&B i hip-hopu przetwarzającym głos przez elektroniczne efekty i szukającego wsparcia po afroamerykańskiej stronie rynku.
Justin Bieber, Justice, Def Jam
Polityka
15.2021
(3307) z dnia 06.04.2021;
Afisz. Premiery;
s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Nijaki Bieber"