Muzyka

Hazlewood odchodzi z klasą

Amerykański kompozytor i wokalista wydał w listopadzie ubiegłego rokuswoją nową płytę. Wiadomo było jednak, że wszedł do studia z wyrokiemśmierci.

Kilka pokoleń miłośników muzyki zna zapewne melodyjny przebój sprzed czterdziestu z górą lat, opowiadający o butach stworzonych do chodzenia. Bodaj najsłynniejszą wersję „Butów” nagrała Nancy Sinatra, ale innych wykonań było bardzo wiele, łącznie z autorską Lee Hazlewooda.

Ten urodzony w 1929 r. amerykański kompozytor i wokalista wydał w listopadzie ubiegłego roku swoją nową płytę. Wiadomo było jednak, że wszedł do studia z wyrokiem śmierci – lekarze nie pozostawili wątpliwości dając mu jeszcze około roku życia. Mimo tego, artysta stworzył bardzo dobrą płytę. Wśród trzynastu utworów znajdziemy tu tylko dwie wersje dawnych przebojów – wspomniane „Buty” i „Some Velvet Morning”.

Poza tym Hazlewood proponuje słuchaczom zestaw różnorodnych melodyjnych piosenek zupełnie niezdradzających stanu, w jakim artysta pracował nad płytą. Zarówno otwierająca płytę kompozycja „Together”, jak i parę innych mogłyby bez trudu stać się przebojami.

Stara, dobra szkoła.

Lee Hazlewood, Cake Or Death, Sony/BMG 2006

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną