Muzyka

Raczej dla modnych

„Who to Trust, Who to Kill, Who to Love” to trzecia płyta trio TheBloody Hollies. Pełno tu szybkiego, głośnego, garażowego grania ześladami punku, a nawet rockabilly.
Nie ukrywam, że wyborem tej płyty chciałbym nieco zrównoważyć obrzydliwie archaiczny charakter powyżej rekomendowanego albumu The Yayhoos. Trio The Bloody Hollies pochodzi z Buffalo w stanie Nowy Jork, miasta, w którym, jak sami twierdzą, wszystko jest beznadziejne. Walcząc z tą buffalowską beznadzieją młodzi buffalowczycy założyli zespół, który ma już na koncie trzy płyty. Najnowsza z nich „Who to Trust, Who to Kill, Who to Love”, nie odbiega charakterem od poprzednich. Pełno tu szybkiego, głośnego, garażowego grania ze śladami punku, a nawet rockabilly. A w zupełnie nie à propos nazwanym kawałku „Black Box Blues” słychać na przykład typowo surfowe solo gitarowe. Dziw nad dziwy! Ciekawe, że do uzyskania tego nowoczesnego, a jednocześnie eklektycznego rockowego brzmienia używają niemal tych samych co The Yahoos instrumentów. Słychać też, że chłopcy dobrze się bawią przy swojej muzyce. Czego i Państwu życzę.

The Bloody Hollies, Who to Trust, Who to Kill, Who to Love, Alive 2007

Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Afera upadłościowa, czyli syndyk złodziejem. Z pomocą sędziego okradał upadające firmy

Powstała patologia: syndycy zawyżają koszty własnego działania, wystawiają horrendalne faktury za niestworzone rzeczy, sędziowie to akceptują, a żaden państwowy urzędnik się tym nie interesuje. To kradzież pieniędzy, które należą się przede wszystkim wierzycielom.

Violetta Krasnowska
12.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną