Zaskakująco skomplikowana sprawa z tą trzecią, ogromnie wyczekiwaną płytą nowozelandzkiej wokalistki Lorde.
Zaskakująco skomplikowana sprawa z tą trzecią, ogromnie wyczekiwaną płytą nowozelandzkiej wokalistki Lorde. Podbiła świat subtelnością i naturalnością, ale raczej w elektronicznych, oszczędnych aranżacjach. Album „Solar Power” nagradzany i mocno ostatnio eksploatowany producent Jack Antonoff (Taylor Swift, Lana Del Rey) prowadzi w stronę krzyżówki folku i starego popu, takiego spod znaku „Faith” George’a Michaela, do którego zresztą zbliżony był singlowy utwór tytułowy.
Lorde, Solar Power, Universal
Polityka
36.2021
(3328) z dnia 31.08.2021;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Pochwała zwyczajności"