Muzyka

Opary oparów

Recenzja płyty: Moby, „Reprise – Remixes”

materiały prasowe
W dziwne rejony prowadzi nas moda na przechodzenie do obozu nobliwej wytwórni Deutsche Grammophon przez wykonawców z kręgu rozrywki.

W dziwne rejony prowadzi nas moda na przechodzenie do obozu nobliwej wytwórni Deutsche Grammophon przez wykonawców z kręgu rozrywki. Moby, czasy największej popularności przeżywający ponad 20 lat temu m.in. dzięki pomysłowi kreatywnych remiksów starych bluesowych fraz wokalnych, dziś sam stał się obiektem remiksów. A dokładniej – najpierw wydał pod żółtą etykietą Deutsche nowe wersje starych przebojów (zeszłoroczne „Reprise”), a teraz trwający niemal 100 minut zestaw ich remiksów. To zdecydowanie tanecznych, to podkreślających liryczną stronę dawnego repertuaru (jak najładniejszy w całym programie „The Great Escape”), w większości zrealizowanych według stylistycznych kanonów sprzed dwóch dekad. Rażą tu powtórki.

Moby, Reprise – Remixes, Deutsche Grammophon

Polityka 24.2022 (3367) z dnia 07.06.2022; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Opary oparów"
Reklama