Klarnetowo-wiolonczelowe trio Bastarda odkryło jakąś magiczną formułę.
Klarnetowo-wiolonczelowe trio Bastarda odkryło jakąś magiczną formułę. Trochę jak producenci dubowi z Jamajki, też zresztą operujący na niskich częstotliwościach. Formuła zakłada, że Bastardę da się połączyć ze wszystkim – może grać utwory średniowiecznych mistyczek (na opisywanej przez nas niedawno płycie z zespołem Holland Baroque), nagrać potężnie brzmiącą płytę z Chórem Uniwersytetu SWPS (zeszłoroczny „Kołowrót”), a nawet portugalskie pieśni z João de Sousą („Fado”). Na żadnej z dotychczasowych płyt trio kierowane przez Pawła Szamburskiego, mimo ogromnej ekspresji, nie zeszło jednak do poziomu tak demokratycznej współpracy jak przy nowym albumie „Tamoj”.
Bastarda & Sutari, Tamoj, Audio Cave
Polityka
32.2022
(3375) z dnia 02.08.2022;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Delikatny niepokój"